Zbliżamy się do pewnej mety. Dzisiaj premier polecił mi szybko zapoznać się, jako ostatniemu członkowi BP, z programem podwyżek cen mięsa, cukru, chleba, ziemniaków, przetworów warzywnych na sumę ok. 120 mld zł z pełną rekompensatą do płac, średnio 300 zł miesięcznie. U premiera moją opinię protokołował wicepremier Pyka. Tak, jestem za podwyżką cen, bo nie ma innego wyjścia ekonomicznego. Politycznie jednak tak szeroki zakres podwyżek jest niemożliwy, trzeba w każdym razie wyłączyć chleb, ziemniaki, niektóre wyroby mączne i warzywne.
Przewiduje się przeprowadzenie operacji cenowej w maju. Tak więc za kilkadziesiąt dni będziemy znać los naszego pogrudniowego reżimu. Może się umocnić, może upaść, może też dogorywać, jeśli powstanie sytuacja uniemożliwiająca zmianę cen.
Warszawa, 12 kwietnia
Józef Tejchma, Kulisy dymisji. Z dzienników ministra kultury 1974–1977, Kraków 1991, [cyt. za:] Władysław Kuchta, Twardą chłopską ręką. Kronika mego życia, Lublin 2001.
Te pertraktacje [17 zakładów] wyglądały mniej więcej tak:
Wicepremier Pyka: — Mówicie, że nie ma mięsa. Dobra, 60 ton dostaniecie, zaimportujemy!
— Panie premierze, a kiedy to mięso będzie?
— Muszę się ministra spytać: Andrzej, kiedy to mięso będzie? [do ministra Jedynaka]
— W ogóle go nie będzie, panie premierze.
— Dobra, siedź cicho! Jak z EWG zaimportujemy, to będzie.
[...] Powiedział: „Ja wiem, że u was jest ciężka sytuacja mieszkaniowa. Dobrze, 120 tysięcy rodzin dostanie mieszkania. Daję wam dwie fabryki domów. Jedną z wielkiej płyty, a drugą na takie ładne domki, indywidualne. Francuska licencja. Zadowoleni jesteście?”.
Gdańsk, 19 sierpnia
Wojciech Giełżyński, Lech Stefański, Gdańsk. Sierpień ‘80, Warszawa 1981, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.